Jakiś czas temu postanowiłam założyć plantację truskawek. Jeszcze zanim przystąpiłam do posadzenia pierwszych sadzonek, zdecydowałam się zainwestować w specjalny sprzęt, który zagwarantuje mi, że moje rośliny będą miały, jak najlepsze warunki do wzrostu. Jednym z takich sprzętów była linia kroplująca do podlewania truskawek na mojej plantacji.
Kupno solidnej linii kroplującej do truskawek
Udałam się do dużego sklepu ogrodniczego, gdzie mogłam liczyć na pomoc w tym zakresie. Udało mi się tam dostać bardzo dobrą linie kroplującą. Sprzedawczyni zapewniła mnie, że wielu klientów poleca te linie kroplujące do truskawek, ponieważ są niezwykle solidne i wytrzymałe. Przede wszystkim posiadają specjalne zabezpieczenie przed zapychaniem się i są odporne na uszkodzenia mechaniczne. Producent daje na to prawie pięcioletnią gwarancję. Dodatkowo można samodzielnie ustawić ciśnienie wody, które będzie nawilżało naszą plantację, dzięki czemu można dopasować podlewanie do warunkach pogodowych oraz stopnia rozwoju sadzonek (przykładowo w okresie kwitnienia, ciśnienie powinno być mniejsze, aby nie uszkodzić delikatnych kwiatostanów). Zachęcona takimi pozytywnymi komentarzami sprzedawczyni, a także niską, przystępną ceną, zdecydowałam się od razu zakupić całą linie kroplującą oraz osprzęt do niej. Bardzo szybko przekonałam się, że to był prawdziwy „strzał w dziesiątkę”.
Przede wszystkim dlatego, że linia kroplująca pomogła mi zapobiec suszy na mojej plantacji w okresie lipca i sierpnia, kiedy to było dużo upalnych dni i praktycznie w ogóle nie spadały deszcze. Dużą zaletą wybranej przeze mnie linii kroplującej było to, że można było z niej korzystać zarówno w szklarniach, przydomowych ogródkach, jak i na dużych otwartych przestrzeniach np. plantacjach, jak u mnie.